Do krwi
obdarłeś mnie z szat mej nadziei
zamknąłeś ją w pudle
potłuczonej pamięci
i odszedłeś
Boże,
wskazując mi drogę
samotnego powrotu
w przeszłość.
sobota, 3 listopada 2012
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
lustro dni
w zabrudzonym lustrze widzę mój świat:
odbijający się krzywo stół
z parą niebieskich krzeseł;
białe kartki
zabrudzone czarnymi łzami duszy,
wbijające się w wystające drzazgi
mojej martwej podłogi serca.
wreszcie ja
niebiesko-szarawy cień
spowity dawnym kurzem
blaskiem dni o których przyjdzie mi zapomnieć
w imię smutku
w imię czarnej damy jaką jest śmierć
i pewnego siebie ojca jakim jest los
to ja
żywy postrach własnego istnienia
z wyłamanymi kośćmi
i stężonym umysłem
szukająca
drogi powrotnej.
odbijający się krzywo stół
z parą niebieskich krzeseł;
białe kartki
zabrudzone czarnymi łzami duszy,
wbijające się w wystające drzazgi
mojej martwej podłogi serca.
wreszcie ja
niebiesko-szarawy cień
spowity dawnym kurzem
blaskiem dni o których przyjdzie mi zapomnieć
w imię smutku
w imię czarnej damy jaką jest śmierć
i pewnego siebie ojca jakim jest los
to ja
żywy postrach własnego istnienia
z wyłamanymi kośćmi
i stężonym umysłem
szukająca
drogi powrotnej.
piątek, 10 sierpnia 2012
......
z wyciągniętymi ramionami
pośród miliona gwiazd
krzyczę
błagam o błogosławieństwo świata
w razie lepszych dni,
płynę w rzece tęsknoty
łzy mienią się
alabastrowym blaskiem ukojenia
biegnę w przyszłość
widząc cienie
naszych dni..
pośród głuchej ciszy biegnę,
by złapać Cię w przyszłości.
pośród miliona gwiazd
krzyczę
błagam o błogosławieństwo świata
w razie lepszych dni,
płynę w rzece tęsknoty
łzy mienią się
alabastrowym blaskiem ukojenia
biegnę w przyszłość
widząc cienie
naszych dni..
pośród głuchej ciszy biegnę,
by złapać Cię w przyszłości.
wtorek, 31 lipca 2012
oni
oni nas nie znają
tkwią w ciągłym złudzeniu
żyjąc własną projekcją
zamknięci w szablonowym świecie
niczym za szklaną szybą
oddychają.
nie mają chęci do stworzenia
własnego świata,
wciąż poruszając się na standardowych schematach
topią się
i dławią
w brudnej codzienności
w świecie,
którego nie znają
nad którym nie mają władzy
w świecie
którego nigdy nie poznam
tkwią w ciągłym złudzeniu
żyjąc własną projekcją
zamknięci w szablonowym świecie
niczym za szklaną szybą
oddychają.
nie mają chęci do stworzenia
własnego świata,
wciąż poruszając się na standardowych schematach
topią się
i dławią
w brudnej codzienności
w świecie,
którego nie znają
nad którym nie mają władzy
w świecie
którego nigdy nie poznam
sobota, 26 maja 2012
eternal magic III
ciepły dotyk
czułe koniuszki palców
zagubione w gęstwinach splątanego wiatru
lekki zapach
kontrastujący z subtelną wonią kwiatów
zmysły
szybka reakcja na bodźce
tak proste i zagubione w oddali
ruchy
machinalne gesty zwieńczone otoczką magii
a wszystko
by uwolnić marzenia
spod ścieśnionego kapelusza umysłu
czułe koniuszki palców
zagubione w gęstwinach splątanego wiatru
lekki zapach
kontrastujący z subtelną wonią kwiatów
zmysły
szybka reakcja na bodźce
tak proste i zagubione w oddali
ruchy
machinalne gesty zwieńczone otoczką magii
a wszystko
by uwolnić marzenia
spod ścieśnionego kapelusza umysłu
czwartek, 24 maja 2012
wrzosowe marzenia
Sekretny pocałunek złożony na jaśminowej skórze
odciśnięty niczym pieczęć
na zmęczonej powiece,
krzyk
zaciśnięty głos utkwiony w krtani
błagający o przebaczenie
rozdarta dusza
lawirująca między spękanymi płytami
grobowych serc
i ciało
jako jedyne pozostałe na miejscu
czekające
z lodowatą piersią
na wiecznych wrzosowiskach
czekające
wciąż
na niego.
odciśnięty niczym pieczęć
na zmęczonej powiece,
krzyk
zaciśnięty głos utkwiony w krtani
błagający o przebaczenie
rozdarta dusza
lawirująca między spękanymi płytami
grobowych serc
i ciało
jako jedyne pozostałe na miejscu
czekające
z lodowatą piersią
na wiecznych wrzosowiskach
czekające
wciąż
na niego.
piątek, 18 maja 2012
anioły
i wciąż
wypływają z nas blade anioły
unosząc się nad opuszczonym ciałem
przywracając utraconego ducha
milczą..
wciąż
czytają w naszych umysłach
powtarzające się stronice książek
odczuwając niepokój
spadają w dół..
oplatają ciała,
by zwieńczyć je
tańcem
bijących serc.
wypływają z nas blade anioły
unosząc się nad opuszczonym ciałem
przywracając utraconego ducha
milczą..
wciąż
czytają w naszych umysłach
powtarzające się stronice książek
odczuwając niepokój
spadają w dół..
oplatają ciała,
by zwieńczyć je
tańcem
bijących serc.
piątek, 13 stycznia 2012
zatopiona.
pochłonięta muzyką morskiej toni,
zatapiam się w głębi..
w ciszy, z modrymi falami płynę
na dno.
ratunek? gdzież on jest?
zaprzedał swe miano innym?
powoli stawiam krok,
by nie zaburzyć harmonii panującej nad taflą.
bezkresna cisza..
człowiek będący sam pośród fal,
wielkich morskich kłębów,
kołyszących do snu, porywających ciało
pochłaniających duszę.
samoistne rozprzestrzenianie się każdego centymetra emocji
po piaszczystym dnie nadziei,
istniejącej tylko w ludzkich snach..
zatapiam się w głębi..
w ciszy, z modrymi falami płynę
na dno.
ratunek? gdzież on jest?
zaprzedał swe miano innym?
powoli stawiam krok,
by nie zaburzyć harmonii panującej nad taflą.
bezkresna cisza..
człowiek będący sam pośród fal,
wielkich morskich kłębów,
kołyszących do snu, porywających ciało
pochłaniających duszę.
samoistne rozprzestrzenianie się każdego centymetra emocji
po piaszczystym dnie nadziei,
istniejącej tylko w ludzkich snach..
Subskrybuj:
Posty (Atom)