piątek, 29 kwietnia 2011

myśli

nie chcę cierpienia innych.
ale przesunięcie osoby,która tak naprawdę nie jest przyjacielem
to nie zbrodnia. być może teraz poczuję się samotna,
opuszczona, snująca się ze smutną miną po korytarzach.
chłód,przeszywający jej ciało aż do szpiku.
opuszczenie,
samotność.
nie można mieć dwóch rzeczy na raz.
myśleć,że ktoś będzie na każde twoje zawołanie,
lecz nie troszcząc się o osobę która jest przyjacielem.
nikt nie jest bez winy.
tak będzie i jest.
być może los już zapisał na kartkach historii niewidzialnym piórem
"twój na zawsze"
lecz nigdy nie wiadomo,kto kryje się po drugiej stronie.
nie wybiegniesz w przyszłość,ani ja.
pocierp.
ja tylko chcę byś był taki jaki w głębi duszy jesteś,
nie taki który za wszelką cenę chce gadać o byle czym,
z największymi intrygantkami w szkole
po to,by upodobać się innym.
ludzie cię zmienili,
mam jedynie nadzieję że nie zatracisz swej najważniejszej cząstki:
godności.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

dlaczego,

kolejny dzień przepatruje kartki z pamiętnika i nic.
kolejny dzień układam sobie w głowie formułkę,że jest już dobrze i tak zostanie.
codziennie chodzę z wiarą w sercu,że kiedyś ktoś mnie dostrzeże,
i zobaczy jaka jestem naprawdę.
codziennie modlę się o lepszą przyszłość,
o lepsze karty dane mi przez los.
próbuję naprawiać rzeczy,które uważam za podupadłe
próbuję pielęgnować coś,co w gruncie rzeczy już jest.
W takim razie,czemu nikt codziennie nie modli się o to,by spotkać mnie być może w upalne lato,
kiedy wiatr swym powiewem będzie bawił się moimi włosami?
czemu nikt nie martwi się o mój los?
dlaczego los nie chce mi poddać choć raz takich kart jakie ja chcę?

Dlaczego w odpowiedzi na te i inne pytania odpowiada mi głucha cisza?

niedziela, 17 kwietnia 2011

puste umysły,

inność.
to coś co określa idealnie stan mojej duszy i umysłu.
zawód.
to coś, co czuję do osób,które niegdyś wiele ze mną miały wspólnego,a teraz
traktują jak rzecz.
żal.
to co czuję do siebie,za to że dałam się tak omotać wrednym ludziom.
odległość.
to coś wspólnego pomiędzy nami. nienawidzę płci żeńskiej mojego wieku.
jesteście  osóbkami które udają koleżanki.
każda z was osobno,bez jednej jedynej królowej jest niczym,bowiem nie wie jak postąpić
kiedy jej "przywódczyni" siedzi cicho.
sztuczność.
to to co macie w sercach,na twarzach,w głowach.
i nie wiem czy kiedyś się to zmieni.
odpoczynek.
to jedyna rzecz którą mogę odbyć.
nadzieja,
to co pozostaje w duszy i w sercu.
nadzieja na to,że nigdy nie będziecie musiały doświadczyć opuszczenia ze strony wszystkich,
by zobaczyć że byłyście posłuszne komuś fałszywemu.
komuś kto szydził z innych na waszych oczach,a wy mu przytakiwałyście.

wtorek, 12 kwietnia 2011

w życiu każdego jest taki moment,że czuje po co żyje.
po długich wzlotach,upadkach nieusystematyzowanym życiu,
odnajduje w nim sens.
zwykłe siedzenie koło siebie bez słów,
daje bezgranicze poczucie obecności przyjaciela.
bezgraniczną euforię.

dla takich chwil czasem warto żyć.
każdy życie uważa za coś innego
każdy jest kimś innym

ale wszyscy mamy to samo
jedną jedyną szansę z góry,żeby zrobić z niej pożytek.
pomimo trudności i przeszkód,będziemy sobie radzić.

bo po to siebie wszyscy mamy nawzajem,by pomagać.

niedziela, 10 kwietnia 2011

chcę.

chcę poczuć wiatr we włosach,
w upalne lato.
chcę patrzeć na wodę,
której powierzchnia ciągle faluje.
chcę widzieć oczy,
by móc podziękować za te chwile.
chcę odpocząć,
utwierdzić się w zdaniu,że
zaskoczyliśmy nie tylko
samych siebie..

czwartek, 7 kwietnia 2011

życie,śmierć.

życie ludzkie jest takie kruche.
wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy.
bo czymże jest władza,pieniądze,majątek to wszystko
w godzinie śmierci?
niczym.
w obliczu śmierci wszystko co materialne
zniknie równie szybko,jak nasze ciało zamieni się w proch.
i to pokazuje nam,byśmy cieszyli się życiem-
bo nie wiadomo ile nam zostało do końca.

piątek, 1 kwietnia 2011

kolejne marzenia

czasem po prostu brak słów by wydobyć z siebie cokolwiek.
by określić swój aktualny stan,
by odnaleźć w rozsypance słów tę właściwą myśl i ją przekazać.
błądzę po umyśle,szukam słów,ale zbyt wiele przychodzi mi do głowy.
chcę odpocząć,
odejść na chwilę bez słów.
zamknąć się w sobie,
przeczekać najgorsze
powrócić.
po to by ujrzeć
uśmiechniętą twarz przyjaciela
przesiać przez palce niczym sitko,suchy piasek
unosić się na tafli wody,
poczuć że żyję i jestem dla kogoś.
poczuć wolność i bezgraniczną euforię duszy i serca.