piątek, 8 lipca 2011

zmęczona.

Czy ma ktoś lek na psychozę?
Myśli tłumione, złapane w garść i ciśnięte o ścianę,
dusza uwięziona i ukojona
ciało zmęczone,
niezdolne do jakiegokolwiek ruchu.
Umysł, trzymający się na granicy..
jeszcze niezatracony..
Słowa uciekają tak szybko z głowy,
parują i odchodzą.
Świat za oknem, jest męczący,
lepiej zapaść w sen, śnić bezwarunkowo
nienamacalnie
bez kresu.
Siedzę w pokoju na starym krześle
i myślę: Boże, czy tak musi wyglądać świat?
Czemu dajesz mi jednego dnia wytchnienie,
a drugiego odbierasz jakąkolwiek chęć
do funkcjonowania..
Czemu wystawiasz mnie na taką próbę?
- Jestem silna, wiem. Wytrzymam wszystko.
Zacisnę zęby…
Nie pisnę słowa
i nic..
znów
nic
nie będzie cieszyło się na mój widok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz