wtorek, 14 stycznia 2014

life III


                                                   Buzująca krew, przyspieszone bicie serca

i czas..
to najwięksi wrogowie.
Pomijając ciało, którego wartość została wyceniona
i poddana złym rządzom.
Poniewierane w stu zabrudzonych rynsztokach,
poniewierane na stu wyblakłych chodnikach..
Umierające w ziemskim czyśćcu.
Sielanka, tworząca ozdobną otoczkę dzieciństwa,
pod której przykrywką znaleźć można zło i wieczny umysłowy letarg..
- Ciało, niczym kawałek mięsa oddany rozpuście w ręce ucztującego..
mój los tkwił w czyichś rękach aż do ostatnich chwil.
spotkanie z Bogiem
  Powolna lektura księgi życia, zawierającej uczucia i zachowania sprzed lat powoduje niemalże  dzikie spazmy, trudne do opanowania.
Niemoc jaka mnie nachodzi bywa przerażająca.
Nie da się za skinięciem palca usunąć wszystko z rejestru pamięci..
to wszystko tworzy mnie i moje życie, które było pozbawione logicznych czynów i zamierzeń.
    czas stał się manipulantem,
a papier wyzwoleniem dla skołatanych i dzikich jęków duszy..
na zawsze razem,
aż po kres istnienia..
   Czy istnieją anioły? Chyba to pytanie mogłam sobie niegdyś zadawać i słuchać głuchej ciszy,
będącej odpowiedzią..